Rozwód jest zjawiskiem, który w ostatnich latach stało się coraz bardziej powszechne. Nie wzbudza już większych sensacji, stając się tematem lokalnych plotek, czy towarzyskiego ostracyzmu. Pewnie niektórzy wciąż pamiętają, jak cała ulica, osiedle czy miasteczko szumiało od pogłosek, że przysłowiowi Kowalscy się rozwodzą. Mimo, że sam rozwód został już oswojony i nie budzi w naszym społeczeństwie większych kontrowersji, to związany z nim podział majątku byłych małżonków staje się tym gorętszym tematem, im większej fortuny się oboje dorobili i im większymi aktywami finansowymi dysponują.
Co do zasady, gdy na mocy orzeczenia sądu do podziału majątku dochodzi, małżonkowie dostają salomonowym wyrokiem po równo, czyli po połowie. Są jednak – wcale nierzadkie – przypadki, kiedy rozwiedziony małżonek z różnych przyczyny chce otrzymać po rozstaniu więcej niż jego ex. To o czym jednak małżonkowie przy podziale majątku często zapominają, to fakt, że dla ustalenia wysokości udziałów w majątku bez większego znaczenia pozostaje czy rozwód miał miejsce z orzekaniem o winie, czy bez oraz który z małżonków został ewentualnie uznany za wyłącznie winnego rozpadu pożycia
Kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi, że z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, aby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do jego powstania. Przekładając z języka prawnego na bardziej zrozumiały – ustalenie przez sąd nierównych udziałów jest sytuacją wyjątkową, uzależnioną od spełnienia dwóch warunków: istnienia ważnych powodów, które uzasadniają odejście od zasady równego podziału majątku oraz przyczyniania się przez każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego w różnym stopniu.Pierwszą kwestią, którą należałoby rozstrzygnąć jest to, co możemy uznać za ważne przyczyny. Bez wątpienia będą nimi: trwonienie wspólnego majątku na hulaszcze życie, hazard, alkohol czy narkotyki, finansowanie wyłącznie swoich potrzeb, zaciąganie długów, uniemożliwienie małżonkowi korzystania ze wspólnych pieniędzy, czy też długotrwała faktyczna (czyli, nie orzeczona przez sąd) separacja małżonków, mająca miejsce w sytuacji, gdy małżonkowie ustalili, że każdy z nich żyje swoim życiem a zarobione przez siebie pieniądze przeznaczają wyłącznie na swoje utrzymanie i potrzeby.

Sąd ustalając zakres przyczyniania się każdego z małżonków do powstania wspólnego majątku nie będzie stosował czysto matematycznych wyliczeń, sprowadzających się np. do tego, że skoro żona zarabiała 1200 zł, a mąż 4800 zł, to w związku z tym żonie należy się 25% ich wspólnego majątku. „Przyczynianie się do powstania majątku wspólnego”, nie jest równoznaczne z tym, który z małżonków ile zarabiał i ile trafiało do wspólnego budżetu, czy też było pożytkowane na domowe i rodzinne wydatki. Chodzi zatem nie tylko o sam wkład finansowy, ale przede wszystkim o starania, czas i energię poświęcone przez danego małżonka na prowadzenie i utrzymanie domu, jak również wychowywanie dzieci. Bynajmniej nie chodzi o ustalenie, który z małżonków więcej zarabiał. Rodziny odnośnie podziału obowiązków funkcjonują na zasadzie porozumienia, w którym jeden małżonek pracuje, a drugi zajmuje się dziećmi i dba o gospodarstwo domowe oraz wspiera tego drugiego w rozwoju jego zawodowej kariery. Tak zwane przyczynianie się do powstania majątku wspólnego, oznacza również racjonalne i gospodarne wydatkowanie domowego budżetu, jak również czynienie stosownych oszczędności.
W skrajnym przypadku może mieć miejsce sytuacja, że jeden z małżonków zostanie w ogóle pozbawiony udziału w majątku. Takie orzeczenia są jednak rzadkością i zapadają w sytuacjach nadzwyczajnych.

Należy pamiętać, że uprawnienie do żądania nierównych udziałów w majątku wspólnym nie ulega przedawnieniu. Takie żądanie może być również wniesione do sądu po śmierci małżonka przez jego spadkobierców. Warunkiem jest jednak, że małżonek który jest spadkodawcą jeszcze za życia wytoczył powództwo o unieważnienie małżeństwa, rozwód lub separację. Jeżeli spadkobierców jest kilku z owym żądaniem powinni wystąpić wszyscy. Jednak żądanie takie nie może być zgłoszone, gdy sąd już orzekł prawomocnie o podziale majątku wspólnego na ogólnych zasadach, czyli gdy każdy małżonek otrzymał po połowie.

Udowodnienie przed sądem, że istnieją ważne powody umożliwiające nierówny podział majątku wspólnego, należy do tego małżonka, który domaga się takiego podziału majątku. Przy czym nierówny podział majątku może mieć miejsce również na podstawie zawartej przez małżonków ugody.

© 2021 Patrycja Chabier Adwokat rodzinny Kancelarie we Wrocławiu i Poznaniu

Dołącz do nas: